Komentarze: 1
Najlatwiej jest kochac supermana.
Kazdy to potrafi...
Najlatwiej byc kims innym, kto cieszy sie z kazdego glosu.
I myslec, ze tak jest lepiej.
Nie dopuszczac do siebie, ze jest sie "tylko" soba.
Dlaczego nie potrafie cieszyc sie z tego kim na prawde jestem?
Dlaczego musze klamac by czuc sie dobrze?
Czy to jakies pieprzone uzaleznienie?
"Pieprzony jakala" a pozniej sie w nim zabujala, tak?
Dlaczego oni wszyscy potrafia ta prosta sztuczke
I dlaczego ja czuje sie jak ktos kogo juz nie ma?
Moze lepiej bylo na zawsze wierzyc
Niz przekonac sie, ze to jest droga do nikad
Te wszystkie marzenia...
Ze nigdy sie nie spelnia
czuje sie jak prawdziwy wrak czlowieka
A najlepsze jest to, ze jak kiedys
Przechodzila mi przez usta ta sama kwestia
Wtedy to bylo klamstwo
Bo wtedy wychodzilo sie z pozycji sily
A teraz? chuj wie jaka to pozycja
Jezeli nie zrobie czegos to na pewno przegrana
Eh... ale czy uratuje jeszcze co kolwiek?
Kiedy nawet Bog przestal sluchac...
Te rozmyslania wywalily mnie z lozka i przywiodly przed kompa w noc 27 lutego 2004...
I can't be your superman...