Najnowsze wpisy, strona 2


lut 21 2004 get it on the floor zjebalem...
Komentarze: 7

No tak, swietnie ona jest w Szczecinie a ja nie moge wyjsc... Szczerze mowiac moglbym sie zbuntowac, powiedziec po prostu: "wychodze" i wyjsc tak jak juz pare razy zrobilem w akcie desperacji... ale ja chyba sie boje. Normalny facet pewnie nigdy sie do tego nie przyznal i ja pewnie tez nie gdybym siedzial z Wami i rozmawial to jest jednak tylko blog a ja nie jestem do konca "teges" (<---jak mowi ksiadz). Wiec boje sie, ze ona by mnie zjechala, w koncu jestem taki maly i paskudny. To by byl pierwszy etap, za to drugi? Drugi etap to rozmowa... I co by bylo gdyby nagle wycichlo? Podobno jesli czujesz sie z kims dobrze nawet gdy jest cicho to znaczy, ze to wlasnie TA osoba. Tylko, ze jakos nie mam ochoty sprawdzac jak bede sie czul jak zrobi sie cicho, pewnie calkiem przyjebanie.

TEN DMX JEST ZAJEBISTY. Musze sie nauczyc tanczyc break'a. I sie naucze, jeszcze do konca roku, musze. Nie wiem czemu ale kiedy teraz slucham tej muzy to po prostu czuje, ze chce i musze. I to by bylo troche jak wrocic do plywania! Treningi, rywalizacja... Cos pieknego. No dobra, przesadzilem, akurat treningi to bylo cos okropnego ale rywalizacja...hehehe... Wyjazdy... BOTY 2005 (co prawda nigdie bym nie pojechal bo BOTY sa zawsze w Szczecinie). To byla dygresja a teraz dalej...

Wiec nie zobacze sie z nia dzis. Zaluje, ze mnie tam nie ma, jej wystep byl na pewno zajebisty. Moglbym przeciez robic za jakiegos cichego groupie;) Pomysle o tym nastepnym razem.

Dzisiaj bylem na blogu jakiegos ziomka, wczoraj czytalem dziennik KC i... Dlaczego Ci wszyscy ludzie sa tacy inteligentni? Znowu nasuwa sie pyatnie- "Co ja tutaj robie?".

Wkurwiam sie bo nie moge zabic Avril! Wena dala mi link do strony z gierka i twardo rzucam w nia (Avril) krzeslami a ona ciagle zyje!!

Jest! Zabilem ja! Tzn zepsulem koncert, przechodze do drugiej rundy:D I bylem nawet w trzeciej:P Ale dobra, juz koncze mam duzo rzeczy do roboty a siedze i zajmuje sie pierdolami.

Przed chwila wrocilem ze sklepu na dole bo stara wyslala mnie po bulki. Niestety moja zaciecha, ze nie widzialem Izki w piatek nie mogla pozostac mi na caly weekend... Zobaczylem ja wlasnie w spozywczaku na dole (to chyba jeden z dwoch czy trzech na cale osiedle wiec mozna tu spotkac troche ludzi). Specjalnie palilem glupa zawziecie ogladajac opakowanie pierwszej lepszej herbaty z polki bym nie musial stac kolo niej i grzebac sie w tym pieczywie. Kiedy nagle taki zonk...

Izka: "nie wiedzialam, ze pijasz "figure"

Ja: (szok) "Co?...a tak, to dobra herbata..."

Izka: "chcesz schunac?"

Ja: (mysl- o co kurwa chodzi?): "e...nie a co?"

Izka: (kpiace spojrzenie) "bo to jest herbata odchudzajaca skarbie"

I poszla sobie zostawiajac mnie osmieszonego na srodku marketu (ok, to nie byl srodek ale tak dramatyczniej brzmi). Na szczescie nikt wiecej akurat nie przechodzil w tamtych okolicach. Wtedy dopiero zaczolem czytac napisy na opakowaniu: ''figura- herbata wyszczuplajaca"... Co za tyra, a ja tak sie w nia gapilem jakby to byla sztabka zlota... Rozmyslalem jeszcze chwile nad swoja porazka mentalna po czym ruszylem w strone tych bulek (jakies 3 kroki w lewo). Wtedy koszmar powrocil...

Izka: "Zapomnialabym ci powiedziec... Zostawiles u mnie jeszcze cos.."

Ja: (znajac swoje roztrzepanie) "Co?"

Izka: "Przyjdz to zobaczysz"

I juz chciala mi spierdolic. Lapie ja za nadgarstek i pytam sie o co chodzi bo...a z reszta, wroce do dialogu bo to duzo prostsze...

Ja: "O co chodzi bo jezeli kumple Majewicza chca mi dac w pierdol za niego to wole by to bylo w moich okolicach, stad jest blizej do szpitala"

Izka: "Bardzo smieszne Kacper, po prostu przyjdz...i dokoncz to co zaczoles w czwartek.."

Ja: "O czym mowisz?"

Izka: "Pusc mnie, musze isc"

Bardzo fajnie, szkoda, ze nie wiem o co chodzi...

 

Zjebalem, zjebalem, zjebalem!!! Ale itak sprobuje dojechac do miasta...

Kocham Cie.

letitwhip : :
lut 20 2004 nic ciekawego czesc.2
Komentarze: 3

Mnie samego juz podpierdalaja te przybite notki, chcialbym napisac cos lepszego ale teraz nie jestem w stanie... Czego nie rozumiesz? Chetnie tlumacze:D

letitwhip : :
lut 20 2004 po nocy przychodzi dzien a po burzy spokoj......
Komentarze: 2

Kurwa znowu nie ma mnie w szkole. Zajebiscie. Jeszcze troche nie pochodze a pobije rekord Cichej... Mniejsza z tym. Ale itak jestem szczesliwy:D Dlaczego? Bo jestem zakochany oni zawsze sa szczesliwi, nie? Hehe a poza tym napisalem juz prace z anglika i dwie z niemca (pisanie prac z niemca polega na: 1.przepisaniu slowo w slowo od kumpla ktory oddal ta prace juz kilka tygodni temu i dostal 5. 2. Wklepaniu w "www.sciaga.net" i wyszukaniu pracy o odpowiednim tytule).

Jeszcze zostalo mi tylko:

-jebane PO (ciaaagle!!)

-infa (ta strona mnie wykonczy psychicznie)

-historia (wczoraj sie dowiedzialem "Czy islam to religia czy sekta?<---ktos ma gotowca to prosze dac znaka;] )

-i POLSKI (param!)

Poniewaz jestem bardzo pilnym uczniem bylem dzisiaj rano w ksiaznicy (zamiast w szkole oczywiscie). Ciagle nie rozumiem dlaczego ci ludzie tak sie na mnie dziwnie gapia. Kiedy juz dojechalem busem z miasta zaczolem sie zastanawiac, czy siostry znowu nie wpadly na pomysl by pomalowac mnie w nocy (tak, mialem wtedy 8 lat i to bylo jedno z najokropniejszych przezyc w moim zyciu). Ide sobie ulica a jakas stara mana zaczyna cos gadac, odrwacam lep i sie usmiecha, taka z papieroskiem w zebach meliniara. Moze mysli, ze jestem w jej wieku? Np w Ksiaznicy dzisiaj chcialem sobie cos poczytac to facet sie pyta "A karte czytelnika, mozna?"

Ja: "nie mam tego"

facet: "To dowod osobisty"

Ja: "tego tez nie mam"

facet: "To legitymacje...studencka"

Czy ja na prawde tak staro wygladam? Przeciez nie mam jeszcze nawet 18! Itak czuje sie jak dziadek z 17 na karku (za 2 miesiace w dodatku) no ale... Moze cos jest w tym powiedzeniu "mamy tyle lat na ile sie czujemy"...

Dzisiaj w budzie jest jakas dyskoteka...Ciekawe czy to by bylo bardzo niepoprawne gdybym na nia poszedl skoro nie bylo mnie na lekcjach... Chuj z tym itak mi sie nie chce. Nie lubie takich gownianych szkolnych dyskotek, szczegolnie, ze co ja bym robil na wolnej? Albo jeszcze gorzej- co ja bym robil na szybkiej?!? Z reszta wyjdzmy od tego, ze pewnie polowa wrzuci tam jakiegos browca i zabawa bedzie z gory skazana na kleske (przynajmniej z mojego punktu widzenia- prawie calkiem abstynenckiego;) )

Jakies newsy jeszcze? Dostane dzisiaj bardzo wazny list wiec zaraz jade by go odebrac:D Juz na niego odpisalem po czesci (to jest mozliwe, hehe)

Ale projekt ktory chcialem zrealizowac nazywa sie: NAPISZ PRACE NA POLAKA KTORA NIE BYLABY PISANA POD NAUCZYCIELKE (w zwiazku z czym itak nie dostaniesz 5) I BYLBYS Z NIEJ ZADOWOLONY (w zwiazku z czym pewnie dostaniesz lacza) w skrocie NPNPKNBPPNIBZ, pomysle nad nim jeszcze chwile zanim zniechece niektorych do czytania czegokolwiek na tym blogu (KC Ty wiesz jak ja to lubie;] ).

letitwhip : :
lut 19 2004 teenage dirtbag- wersja poprawiona;)
Komentarze: 6

Koniec bezkarnego opierdalania sie dla Kacpra W.

Od jutra, (poniewaz dzisiaj leci ostatni odcinek brzyduli i jest tlusty czwartek;) )

Wstaje o 6.00, myje zeby, ubieram sie i ide do budy.

Od 8.00 do (ok) 14.00 jestem w budzie.

Po 14 jestem w domu i korzystajac z nieobecnosci matki jestem godzine na kompie TYLKO W CELACH EDUKACYJNYCH;]

Po 15 zabieram sie za nauke co zajmuje mi czas do 22

Po 22 jestem na kompie do 24 w celach rekreacyjnych (bo oczywiscie nie odmowie sobie przyjemnosci rozmowy z KC, gorzej jak jej juz nie bedzie)

Ide w kime o 0.00

Ewentualne nagle wypadki zalatwiam w godzinach poswieconych na net, badz jesli to niemozliwe przesuwam czesc nauki na godziny przeznaczone na net i w ich czasie realizuje "nagly wypadek"

Powody naglych drastycznych zmian:

1. Zle samopoczucie z powodu swojego lenistwa.

2. Nie umiem poprawnie napisac tytuly pewnej piosenki Papa Roach

3. Najnizsza srednia jaka w zyciu mialem osiagnieta na to polrocze

4. W niepoprawionej wersji w tej notce pomylilem imiona Izki z Ewelina... To straszne (zawsze mylilem Ewke z Ewelina ale Eweline z Izka pierwszy raz:/ aha...dla nieswiadomych: Ewelina i Ewka to moje siostry )

I inne...

Skrot wydarzen...

Wczoraj lizalem sie z Izka przy samych drzwiach kiedy nagle wchodza jej starzy... Dol.

Rozmawialem z KC i jak zwykle bardzo mi sie podobalo:D

Spieprzylem z dwoch ostatnich lekcji---bilans: w tym tygodniu nie bylo mnie na osmiu.

letitwhip : :
lut 18 2004 Oh Life... THAT WAS JUST SOME FUCKING DREAM...
Komentarze: 3

Eh, zycie:/ Pomyslec, ze dzisiaj mialem jeszcze calkiem dobry humor, powiem wiecej- bardzo dobry. Ale wystarczylo przespacerowac sie do budy:/ Tzn bylo nawet-nawet, mam darmowe wejsciowki do teatru bo zrobilem z siebie pajaca grajac w czyms w rodzaju szkolnego przedstawienia, tylko skroconej wersji. "Dla ciebie i dla osoby towarzyszacej".. Fajnie, tylko z kim ja pojde? Juz Karol cos mi sugerowal, hehe, dobre sobie... Chociaz moze lepiej go poznam? Bo dalej go do konca nie kminie... niby ma kolko super-znajomych (lasek) wiec dlaczego ciagle chce sie zadawac ze mna (moze to wyglada jakbym pochlebial sobie ale on na prawde, jak gdzies idzie z dziewczynami to zaraz pisze, czy nie pojde z nim itp.)? Z reszta w ogole nie czaje o co chodzi w ludziach z tej budy. Maly Kacper jest zajebisty i moglbym sie z nim kumplowac ale on jest przyjacielem jeszcze z gimnazjum Rafala (tak, tego co ma ladny glos;) ). Niby miedzy facetami nie ma czegos takiego jak "papuzki nierozlaczki" ale to tylko pozory... Po prostu tutaj powierzchownie inaczej to wyglada bo nie chodzimy razem do kibli, nie trzymamy sie za rece i nie calujemy na powitanie. Ale jak juz jeden z drugim jest takim przyjacielem to raczej nie zawodzi i... Kurwa nie powinienem sluchac tej przytlaczajacej piosenki "Losing my religion" REM. Moje male gowniane problemiki wydaja sie wtedy gigantyczne. W zasadzie nie mam problemow, chyba jestem rozbity. Moge byc taki jak bylem, bo dzisiaj taki bylem, ale Ci ludzie... Ej ja jestem taki spontanicznie, nie sciemniam a oni zaraz widza we mnie pozera. Kiedys z kolei jak bylem pozerem to myslali, ze to na prawde (ekipa ze starej budy). Teraz po prostu przypaly, tanczenie na ulicy czy w kinie itp weszly mi w krew, nie robie tego by zwrocic na siebie uwage (no moze czasem hehehe, ale zazwyczaj to na prawde jest po prostu ekspresja)... Jestem na codzien jedynie 8 km od centrum i od miejskich ludzi z mojej starej budy a czuje sie jakbym przeprowadzil sie cale mile. Chyba musze sie zmienic, jezeli musze tu pozostac...:/ Eh... Albo zaczne sie uczyc i pojade do Gdyni...Chyba przy KC mi to nie wyjdzie, (czy to nie chore, ze w kazdej notce jest cos o niej?;) ), kazdy wieczor zamiast na nauce siedze tu i z nia gadam... Idiota...

Co za koszmar widziec Izke kazdego dnia w szkole. Pewnie ona moze to samo powiedziec o mnie, tylko z innych pobudek. Chyba troche za pozno zaczely sie budzic we mnie wszystkie naturalne instynkty (jak zwykle jestem cofniety i inny...super Kacperku ). Ona jest taka... Co bede sciemnial, pociaga mnie. Z wygladu... i jak ma obcisle spodnie albo krotka spodniczke... Moglaby do mnie przychodzic na noc i wychodzic rano.

Wena cos mi gada, ze podobno chce sie pogodzic. Tak... Oczywiscie i znowu robic mnie w chuja. Pewnie, ze wiedzialem, ze daje sie macac itd ale lizanie sie na moich oczach to juz pewne przegiecie. Jak tak bardzo chciala to robic to mogla sie chociaz nie wiem, ukryc a nie na mojej wlasnej klatce! Tzn mojej i jego ale MOJEJ! A pozniej jeszcze pojechalaa mnie za to, ze Majewicz dostal co mu sie nalezalo. To juz bylo dosyc dawno ale wlasnie, jak teraz mam troche zjebany humor to wszystkie takie przykre wspomnienia gromadza sie w glowie i powracaja, jakby wszystko chcialo cie jeszcze bardziej podpierdolic. I w ogole co sie kurwa dzieje? Goska sugeruje mi dzis, ze W. (moja dobra kumpela) cos do mnie miala i ze ponoc jest zazdrosna o G. i dlatego mnie styrala dzis (co mnie dotknelo bo na prawde bardzo ja lubie). No pewnie G, czy ty dziewczyno wiesz co mowisz? Nie mam zielonego pojecia dlaczego podobam sie G. byc moze jest bezgusciem ale niech nie pierdol mi, ze zaraz niby wszystkie mnie kochaja! Jestem maly, brzydki i glupi. Do tego trace wszystkie cechy za ktore kiedys siebie lubilem i w ogole... Szkoda gadac.

Mam dosyc tych wszystkich ludzi, zamknalbym sie z KC i bylbym szczesliwy:D Wlasnie sobie pomyslalem... Czy nie bylbym szczesliwy w wiezieniu? Lubie ludzi z marginesu i nie widywalbym tych falsszywych w 90 % dziewczyn i kolesi- jeszcze wiekszych debili niz ja (to sie zdaje niemozliwe ale bez kitu tacy sie zdarzaja). Na poczatku codziennie starzy dobrzy kumple z celi dymaliby mnie z racji tego, ze nie ma tam dziewczyn a ja bylbym nowy i obijaliby mi morde za krzywe spojrzenie ale pozniej mogloby byc calkiem milo. Cale dnie moglbym pisac teksty, kasiazki i uprawiac moja inna beznadziejna tworczosc. Chyba bylbym szczesliwy, nie troszczac sie o przyszlosc ani o przeszlosc... Mniejsza z tym.

letitwhip : :